wtorek, 16 kwietnia 2013

"Dziecko Noego"





Tytuł: "Dziecko Noego"
Autor:  
Tytuł oryginału: "L'Enfante de Noé"
Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
Wydawnictwo: Znak Data wydania: 2005
Liczba stron: 132
Oprawa: twarda
ISBN: 9788324005468
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/







"Dziecko Noego" to czwarta książka Erica Emmanuela Schmitta po "Oskar i Pani Róża", "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu" oraz "Małe zbrodnie małżeńskie, którą przeczytałam. Nie żałuję! Książki tego autora przeważnie "wciągają" mnie ze strony na stronę coraz bardziej, a po zakończeniu lektury skłaniają do refleksji. Czego chcieć więcej?

Joseph Bernstein, siedmioletni Żyd, mieszka razem z rodzicami w Belgii. Podczas II
wojny światowej ten kraj jest pod okupacją niemiecką. Sytuacja, w której znalazła się rodzina Bernsteinów zmusza ich do rozdzielenia się. Ostatecznie, po krótkim pobycie u małżeństwa szlacheckiego pochodzenia, państwa de Sully, chłopiec trafia do katolickiego księdza - Ojca Ponsa.

Ksiądz prowadzi Żółtą Willę, dom, w którym mieszkają sieroty, ale nie tylko. Jest to również miejsce, gdzie azyl mogą znaleźć dzieci pochodzenia żydowskiego. Aby w tym miejscu były bezpieczne muszą mieć wyrobione nowe dokumenty. Bardzo podobała
mi się rozmowa między Josephem, a aptekarką Mademoiselle Marcelle, podczas, której ustalają nowe dane osobowe, nową metrykę chłopca. Aptekarka zwraca uwagę na szczegóły. Szczegóły, które mogłyby zaważyć na życiu chłopca.

Ojciec Pons bardzo troszczy się o przygarnięte dzieci. Stara się odnaleźć ich rodziny. Joseph czuje się jak przedmiot, który wystawiony na scenę, do oglądania, czeka aż ktoś go rozpozna. Mówił: 

"Kiedy miałem dziesięć lat, należałem do grupy dzieci, które co niedziela wystawiano na licytację"
Ksiądz dba o drobiazgi. Nie chce, by wydało się, że opiekuje się między innymi żydowskimi dziećmi. Z tego powodu w każdą niedzielę wszyscy chłopcy, zarówno Żydzi jak i katolicy, chodzą do Kościoła. Gdy nadchodzi czas przystąpienia do Komunii Świętej, dziesięciu żydowskich chłopców udaje, że cierpi na zaraźliwą chorobę, a co za tym idzie zostają tego dnia w szpitalu. Katolicki ksiądz umie uszanować inną wiarę.

W życiu Ojca Ponsa i dzieci jest wiele niebezpiecznych chwil. Pojawia się pytanie, co zrobić, jeśli Niemcy zrobią nalot i każą rozebrać się chłopcom. Zobaczą, przecież, że Żydzi są obrzezani. Jak tego uniknąć? Te i wiele innych pytań zaprzątają głowę księdzu, który chce za wszelką cenę uratować dzieci.

Ojciec z ogromną cierpliwością odpowiada na pytania Josepha o dwie religie, o chrześcijaństwo i judaizm. Kapłan charakteryzuje religię (widoczny jest nurt filozoficzno - religijny jakim jest deizm), czym ona jest: 

"Joseph, chciałbyś wiedzieć, która z tych dwóch religii jest prawdziwa. Żadna! Religia nie jest ani prawdziwa, ani fałszywa, proponuje tylko pewien sposób życia" 
Ksiądz tłumaczy również chłopcu, że tak naprawdę wyznawcy tych dwóch religii niewiele się różnią, bo:
„(...) chrześcijanin to Żyd, który przestał czekać (…), a "Żyd to chrześcijanin sprzed Jezusa”
Ojciec Pons, tak jak biblijny Noe, zajmuje się zakładaniem kolekcji. To jego pasja, to daje mu siłę na każdy nowy dzień. Kolekcjonuje to, co może nie mieć szansy przetrwać. W sekrecie zaczyna więc zbierać eksponaty kultury żydowskiej.

Podsumowując, polecam tę książkę. "Dziecko Noego" opowiada nie tylko o miłości i przyjaźni między ludźmi. To pozycja zwracająca uwagę na to, czym jest tolerancja. Podkreśla również jak ważny w życiu każdego z nas powinien być szacunek. Nie tylko do ludzi, ale również do kultury, historii, wyrażanych poglądów. Nie musimy zawsze się ze sobą zgadzać, kochać się bezgranicznie, ale powinniśmy się szanować i akceptować: 

"Ale czy miłość może być obowiązkiem? Czy można rozkazywać sercu? Nie sądzę. Według wielkich rabinów szacunek jest lepszy od miłości. Jest trwałym zobowiązaniem. To mi się wydaje możliwe. Mogę szanować tych, których nie lubię, lub tych, którzy są mi obojętni. Ale kochać? Zresztą czy muszę ich kochać, skoro ich szanuję? Miłość to trudna rzecz, nie można jej wywołać ani kontrolować, ani też zmusić aby trwała".
Ocena: 7/10

Em.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz