czwartek, 25 lipca 2013

"A miało być tak spokojnie"

 

Tytuł: "A miało być tak spokojnie" 
Autor: Anna Makos
Lektor: Olga Bończyk             
Rodzaj: audiobook
Długość: 10 godz. 28 min.
Gatunek: literatura piękna
Realizacja nagrań: audioteka.pl
Źródło okładki: www.audioteka.pl

„A miało być tak spokojnie” Anny Makos to kolejny audiobook, którego wysłuchałam.

O autorce nie mogłam znaleźć w internecie wielu informacji. Wszystkie, z którymi się zapoznałam pojawiały się w kontekście "A miało być tak spokojnie". Wnioskuję więc, że omawiana przeze mnie pozycja jest  literackim debiutem autorki. Zastanawiam się jaki jest więc sens w rozpoczynaniu kariery od wydania książki, która opisuje wszystko, co już zostało opisane, która jest, w mojej opinii, plagiatem wcześniej wydanej książki przez inną autorkę? Ale... zacznijmy od początku.

„A miało być tak spokojnie” opisuje losy Majki Leśniewskiej, która z zawodu jest dziennikarką i nauczycielką. W pewnym momencie decyduje się na poważny krok. Ma dość hałaśliwego, tętniącego życiem miasta. Przeprowadza się na wieś. I od tego czasu w jej życiu zachodzi wiele zmian.

Majka kupuje dom w Miłkowie, który wymaga remontu. Udaje jej się doprowadzić ten budynek do stanu używalności. Co więcej – już wkrótce staje się jej przystanią, w której uwielbia spędzać wolny czas. A ogród, który otacza posesję jest dla Majki prawdziwym rajem.

Majka wraz z przyjaciółką Jolą postanawiają zainwestować we własny biznes. Chcą mieć pensjonat z restauracją. Obie kobiety wydają się być bardzo naiwne. Ich podejście do interesu można byłoby scharakteryzować podobnie. Gdy zastanawiają się wspólnie nad menu w knajpie, czy w czasie remontu – powiewa ludzką głupotą. Zarówno Majka jak i Jola porywają się na coś o czym nie mają zielonego pojęcia. No cóż – można je podziwiać za to, że nie myślą o barierach i dążą do spełniania własnych marzeń, albo potępiać za bezmyślność.

Tak jak już wspomniałam moment, w którym Majka przeprowadza się na wieś jest przełomową chwilą w jej życiu. Oprócz domu, w krótkim czasie zyskuje przyjaciela, miłość, restaurację i w gruncie rzeczy spokojne życie, w które wplecione są niegroźne zawirowania.

Podsumowując – słuchając tego audiobooka miałam wrażenie, że to wszystko już było, że ktoś zdarzenia z „A miało być tak spokojnie” opisał już wcześniej. Nie musiałam się długo zastanawiać, by przypomnieć sobie niedawno zresztą przeczytaną przeze mnie książkę „Nigdy w życiu” Katarzyny Grocholi. Ma ten sam trzon, choć różni się odnogami. Nie zmienia to jednak faktu, że opowieść Anny Makos niewiele się różni od wcześniej napisanej historii stworzonej przez Grocholę. W jednym zdaniu można byłoby obie streścić w następujący sposób - samotna kobieta kupuje dom na odludziu, remontuje go, znajduje miłość i jest szczęśliwa.

Wybierając „A miało być tak spokojnie” nie oczekiwałam wiele. Chciałam posłuchać czegoś, co mnie zrelaksuje, czegoś przy czym nie trzeba będzie dużo myśleć, czegoś „do poduchy”. Podejrzewam, że gdybym słuchała opowieści Anny Makos w innym momencie mojego życia ocena tej książki byłaby dużo niższa. 

Jeżeli szukacie czegoś na plażę - polecam Wam tę pozycję. Jeśli jednak chcecie przeczytać coś, co zapadnie Wam w pamięć - to nie jest dobry tytuł.

Ocena: 4/10

Em.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz