wtorek, 2 lipca 2013

"Kot w pustym mieszkaniu" Wisława Szymborska

źródło obrazka: wiadomości.wp.pl

2 lipca Wisława Szymborska obchodziłaby 90. urodziny. Chociaż nie doceniam tak jak większość społeczeństwa wszystkich wierszy tej poetki, mam do niej ogromny szacunek, bo zdaję sobie sprawę z tego, co zrobiła dla polskiej poezji. Laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, a w życiu otwarty, ciepły człowiek - takie miałam wrażenie oglądając wywiady z Wisławą Szymborską. 

Z twórczością noblistki łączę różne życiowe etapy mojego życia. Od nastolatki, która recytowała na konkursie "Nic dwa razy" oraz do dzisiejszej siebie, która rozumie ten wiersz zupełnie inaczej.

Oprócz dorobku literackiego zapamiętałam Szymborską również w kontekście matury. Krąży anegdota, którą jedni potwierdzają a inni jej zaprzeczają, że poetka nie zdała matury z interpretacji własnego wiersza, bo jej odpowiedzi nie zgadzały się z "uwielbianym" przez maturzystów kluczem. 

"Kot w pustym mieszkaniu" to mój ulubiony wiersz Szymborskiej. Opowiada o śmierci jako złośliwym, celowym zachowaniu wyrządzonym drugiej istocie. O czymś, czego nie powinno się robić - zupełnie tak jakby to od nas zależało. Szymborska opisała dom - niby taki sam - a jednak pusty. Są w nim meble, ktoś karmi tytułowego kota, ale nie jest tak jak było.
Dodatkowo ten wiersz  świetnie oddaje kocią naturę. Szymborska w wierszu "Kot w pustym mieszkaniu" miesza style. Z jednej strony opowiada o bolesnym doświadczeniu jakim niewątpliwie jest utrata kogoś bliskiego, a z drugiej głównym bohaterem wiersza mianuje psotnego kota.

"Kot w pustym mieszkaniu" to przejmujący wiersz o utracie bliskiej osoby, o tym jaką pustkę odczuwamy po takim ciosie od losu. Wszystko jest takie samo, a jednocześnie wszystko staje się również inne. Niewytłumaczalnie. Nieuleczalnie. Niestety na zawsze.

Jestem osobą wrażliwą i ten tekst naprawdę wywołuje we mnie emocje. Jeśli nie znacie tego wiersza szczerze polecam go przeczytać, a następnie zastanowić się i przemyśleć. 

"Kot w pustym mieszkaniu" to wzruszający, a jednocześnie wstrząsający wiersz. Warto go poznać i powspominać, niestety nieżyjącą już, rozsławiającą nasz kraj poetkę - Wisławę Szymborską!

"Kot w pustym mieszkaniu" Wisława Szymborska

źródło obrazka: www.google.pl

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać się między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.

Ocena: 10/10

A jaki jest Wasz ulubiony wiersz Wisławy Szymborskiej?

Em.

2 komentarze: